Kiedy samica wypoczęła, poprosiła brata, aby i ten zasnął. Posłuchał jej.
Gdy oboje byli już wypoczęci, postanowili wytrenować swe umiejętności i zaczęli szukać przeciwników.

Najpierw Vulpix'y użyły Dig i znalazły się tuż za przeciwnikami. Uaktywiły Sunny Day i zaatakowały Ember. Wszystkie ruchy wykonywały w tym samym momencie, były idealnie zgrane!

[XD Myślę, że "Pikachu" się nie odmienia XD]
Vulpix'y nie miały zamiaru się poddać. Powtórzyły Sunny Day. Następnie użyły Double Team [Jest dwoje identycznych, więc jeszcze się jakby 'podwaja' XD], aby zmylić przeciwników. Zaraz potem Ember.

[No tak XXD]
Vulpix'y prychnęły, jakby spodziewały się zwycięstwa. Odeszły, aby chwilę odpocząć. Następnie ponownie szukały przeciwników.
[A gramy tak, że trza nauczyć poka ataków [aktualnie mam na myśli tylko te na lvl'ach] czy automatycznie się ich uczą?]

Niebieskooka weszła na drogę w poszukiwaniu Pokemonów. Po chwili zauważyła dwa Vulpix'y.
- Wow! Cenne znalezisko... - mruknęła po czym przykucnęła nawołując je.

- Hej... nic wam przecież nie zrobię... - szepnęła niebieskooka. Usiadła na ziemi a następnie nasypała trochę Poke-karmy na rękę którą wysunęła do przodu.

Dziewczyna była niestrudzona. Rzuciła trochę kawałków w ich stronę. Wyglądały na bardzo głodne.
- Słuchajcie - powiedziała sięgając do torby z której wyjęła małą miseczkę. - Usiądę dalej, a tu zostawi wam trochę jedzenia... Jeśli będziecie chcieli więcej zawołajcie...